So, założyłam aska.
http://ask.fm/DameCollins
Jakieś pytania, hejty, cokolwiek? Chętnie odpowiem.
Ogłoszenia
*Dodałam nowy rozdział zapraszam do komentowania ;)
* Dziękuję za ponad 11 tys. wejść! <3
*Jeżeli chcecie być informowani o nowych rozdziałach zostawcie swoje twittery w zakładce "Informowani" ;)
* Dziękuję za ponad 11 tys. wejść! <3
*Jeżeli chcecie być informowani o nowych rozdziałach zostawcie swoje twittery w zakładce "Informowani" ;)
poniedziałek, 15 kwietnia 2013
niedziela, 14 kwietnia 2013
Rozdział 9.
Nie widzę sensu umieszczania tu tego komunikatu bo i tak go pewnie zignorujecie. Jednak: UWAGA ROZDZIAŁ ZAWIERA TREŚCI +18.
Wzięliśmy z Zanem taksówkę i udaliśmy się do mojego
mieszkania. Każde z nas doskonale wiedziało do czego to zmierza jednak obydwoje
chcieliśmy tego równie mocno. Nie myślałam w tamtym momencie o Perrie ani o tym
czy ktoś zauważy naszą nieobecność. Liczył się tylko on. Podczas drogi nic nie
mówiliśmy. Zayn tylko patrzył mi w oczy bawiąc się palcami moich dłoni. Byłam
szczęśliwa. Kiedy taksówka się zatrzymała zapłaciliśmy i udaliśmy się w stronę
mieszkania. Kiedy tylko drzwi się za nami zamknęły poczułam dłonie mulata
oplatające mnie w talii. Przyciągnął mnie do siebie i zanim się zorientowałam
poczułam jego usta na swoich. Nie zastanawiając się oddałam pocałunek. Językiem
przejechał po mojej dolnej wardze prosząc o dostęp, który dałam mu rozchylając
wargi. Wplotłam dłonie w jego włosy delikatnie szarpiąc. Zaczęliśmy cofać się w
kierunku sypialni nie przestając się całować. Kiedy dotarliśmy do sypialni i
dotknęłam nogami łóżka zatrzymaliśmy się. Zayn przeniósł się z pocałunkami na
moją szyję, którą odchyliłam do tyłu żeby dać mu lepszy dostęp. Cicho jęknęłam
kiedy przygryzł i zassał moją skórę, pozostawiając po sobie purpurowy ślad w
postaci malinki.
-Teraz jesteś moja – szepnął a ja poczułam dreszcze
przebiegające przez moje ciało. Jego
dłonie powędrowały do zamka mojej sukienki, który zaczął powoli odsuwać. Po
chwili wylądowała na podłodze. Zayn delikatnie popchnął mnie na łóżko a ja w
ostatniej chwili chwyciłam jego koszulę powodując, że wylądował na mnie.
Zsunęłam z jego ramion marynarkę i zabrałam się za odpinanie jego koszuli.
Kiedy odpięłam ostatni guzik podzieliła ona los marynarki oraz sukienki i
wylądowała na podłodze. Jednym zwinnym ruchem przekręciłam nas tak, że teraz to
ja byłam na górze. Zaczęłam dłońmi kreślić niezrozumiałe wzory na jego klatce
piersiowej gdzieniegdzie składając pocałunki. Mulat ulokował swoje ręce na
moich udach i zaczął sunąć coraz wyżej aż dotarł do moich bioder.
Niespodziewanie obrócił nas tak,
że znów znajdowałam się pod nim a jego ręce
znalazły się na moim brzuchu. Opuszkami palców przejechał po moim tatuażu
znajdującym się pod prawą piersią i popatrzył na mnie z zaciekawieniem.
- Dlaczego akurat „hope” ? – zapytał, a ja poczułam, że na moje policzki wstępują rumieńce.
- Eee… Wiesz, zawsze miałam nadzieję, że kiedyś do mnie wrócisz… – wyszeptałam zawstydzona.
- Dlaczego akurat „hope” ? – zapytał, a ja poczułam, że na moje policzki wstępują rumieńce.
- Eee… Wiesz, zawsze miałam nadzieję, że kiedyś do mnie wrócisz… – wyszeptałam zawstydzona.
Zayn jeszcze przesunął palcami po wytatuowanym wyrazie po
czym pocałował miejsce, w którym się znajdował. Spojrzał mi w oczy i jego
rozgrzane wargi odnalazły moje. Na początku pocałunki były subtelne, delikatne
jednak z czasem stały się bardziej zachłanne. Delikatnie przygryzłam jego dolną
wargę, na co cicho jęknął. Jego dłonie odnalazły zapięcie mojego stanika i
jednym szybkim ruchem odpiął go. Ja w tym momencie siłowałam się z paskiem jego
spodni. Kiedy mi się udało zaczęłam je z niego zsuwać i przy malutkiej pomocy z
jego strony udało mi się ich pozbyć całkowicie. Zayn powrócił do składania
pocałunków na mojej szyi. Jęknęłam w momencie gdy ścisnął moją pierś.
Podniecenie, które odczuwałam potęgowało się z każdą chwilą. Zresztą Zi chyba
borykał się z tym samym, świadczyło o tym sporych rozmiarów wybrzuszenie w jego
czarnych bokserkach.
- Zi proszę nie męcz mnie – szepnęłam.
Chyba zachęciłam go tym do działania bo po chwili ściągał ze mnie koronkowe majtki. Głośno wciągnęłam powietrze kiedy bez ostrzeżenia wsunął we mnie dwa palce i zaczął nimi poruszać.
- Zayn, zrób to – starałam się zabrzmieć stanowczo.
Chłopak wstał po czym wyciągnął z kieszeni swoich spodni kwadratowe opakowanie i rozerwał je. Zsunął z siebie bokserki i założył prezerwatywę po czym wrócił na łóżko i nachylił się nade mną. Jego usta po raz kolejny złączyły się z moimi w pocałunku. Wszedł we mnie, a ja wbiłam paznokcie w jego plecy głośno dysząc. Każde kolejne pchnięcie sprawiało, że byłam coraz bliżej końca. Przesunęłam paznokciami po plecach mulata
- Zi proszę nie męcz mnie – szepnęłam.
Chyba zachęciłam go tym do działania bo po chwili ściągał ze mnie koronkowe majtki. Głośno wciągnęłam powietrze kiedy bez ostrzeżenia wsunął we mnie dwa palce i zaczął nimi poruszać.
- Zayn, zrób to – starałam się zabrzmieć stanowczo.
Chłopak wstał po czym wyciągnął z kieszeni swoich spodni kwadratowe opakowanie i rozerwał je. Zsunął z siebie bokserki i założył prezerwatywę po czym wrócił na łóżko i nachylił się nade mną. Jego usta po raz kolejny złączyły się z moimi w pocałunku. Wszedł we mnie, a ja wbiłam paznokcie w jego plecy głośno dysząc. Każde kolejne pchnięcie sprawiało, że byłam coraz bliżej końca. Przesunęłam paznokciami po plecach mulata
zostawiając na nich czerwone ślady. Zayn zaczął
składać przelotne pocałunki na mojej szyi i piersiach. Kiedy przyspieszył
miałam wrażenie, że już długo nie wytrzymam.
- Zayn, ja zaraz… - wydyszałam.
- Jeszcze chwila – powiedział.
- Zayn, ja zaraz… - wydyszałam.
- Jeszcze chwila – powiedział.
Z każdym kolejnym pchnięciem coraz mocniej wbijałam
paznokcie w jego i tak czerwone plecy. Zi wysunął się ze mnie by po chwili
wejść mocno, do samego końca. Tego było już za wiele. Doszłam z głośnym
krzykiem na ustach. Chłopak wykonał jeszcze kilka mocniejszych pchnięć po czym
wykończony opadł na poduszki obok mnie. Wtuliłam się w jego klatkę piersiową a
on objął mnie ramieniem. Leżeliśmy tak nic nie mówiąc, starając się doprowadzić
swoje urywane oddechy do normalnego stanu. Zayn bawił się palcami mojej lewej
dłoni, która w porównaniu z jego była malutka.
- Zi co teraz będzie? – zapytałam.
Mulat westchnął tylko. Spodziewał się tego pytania prędzej czy później. Doskonale zdawałam sobie sprawę, że nie może teraz rozstać się z Perrie. Nie w momencie kiedy dopiero co przedstawił ją światu.
- Nie wiem. Naprawdę. Ale damy sobie radę. Nie przejmuj się Vi - powiedział i przyciągnął mnie bliżej siebie całując mnie w czoło. Czułam się taka szczęśliwa i bezpieczna. Chciałam żeby tak było już zawsze jednak wiedziałam, że przynajmniej to co do siebie czujemy musi pozostać w ukryciu. Wtuliłam się mocniej w Zayna i odpłynęłam. Sen miałam bardzo niespokojny. Śniłam o tym że Pezz dowiedziała się o nas. Strasznie się wściekła, cały czas krzyczała i płakała. Przerażona poderwałam się z łóżka w momencie gdy miała uderzyć mnie w twarz. Mój oddech był przyspieszony i wydawałoby się, że serce zaraz wyskoczy mi z piersi. Przerażona rozejrzałam się po sypialni i zorientowałam się, że nie ma w niej mulata. Zauważyłam nasze ubrania nadal porozrzucane po podłodze a w moim umyśle od razy pojawiło się wspomnienie wczorajszej nocy, na które moje policzki spłonęły rumieńcem. Wstałam i skierowałam się do szafy skąd wyjęłam czystą bieliznę i założyłam na siebie. Na to narzuciłam jedynie białą koszulę Zayna, której rękawy podwinęłam do łokci i udałam się do kuchni. Widok jaki tam zastałam przyprawił mnie o wybuch śmiechu. Zi starający się zrobić śniadanie co całkowicie mu nie wychodziło. Chciałabym mieć takie widoki każdego poranka, jednak wiedziałam, że to niemożliwe. Przynajmniej na razie. Podeszłam do chłopaka, przelotnie pocałowałam go w policzek i wyjęłam z jego rąk patelnię, na której nieudolnie próbował usmażyć jajecznicę na bekonie. Zabrałam się ja kończenie jego pracy co mulat skutecznie mi utrudniał składając drobne pocałunki na mojej szyi. Kiedy śniadanie było gotowe usiadłam mu na kolanach i zaczęłam karmić tostem z dżemem jagodowym co oczywiście skończyło się tym, że ubrudzoną miał całą buzię. Zachowywaliśmy się jak małe dzieci. Co chwila obdarowywaliśmy się pocałunkami i wybuchaliśmy głośnym śmiechem. Było perfekcyjnie. Ale oczywiście wszystko co dobre szybko się kończy. Zayn dostał smsa, po którym wyraz jego twarzy z radosnego stał się poważny.
- Coś się stało? – spytałam.
- Zi co teraz będzie? – zapytałam.
Mulat westchnął tylko. Spodziewał się tego pytania prędzej czy później. Doskonale zdawałam sobie sprawę, że nie może teraz rozstać się z Perrie. Nie w momencie kiedy dopiero co przedstawił ją światu.
- Nie wiem. Naprawdę. Ale damy sobie radę. Nie przejmuj się Vi - powiedział i przyciągnął mnie bliżej siebie całując mnie w czoło. Czułam się taka szczęśliwa i bezpieczna. Chciałam żeby tak było już zawsze jednak wiedziałam, że przynajmniej to co do siebie czujemy musi pozostać w ukryciu. Wtuliłam się mocniej w Zayna i odpłynęłam. Sen miałam bardzo niespokojny. Śniłam o tym że Pezz dowiedziała się o nas. Strasznie się wściekła, cały czas krzyczała i płakała. Przerażona poderwałam się z łóżka w momencie gdy miała uderzyć mnie w twarz. Mój oddech był przyspieszony i wydawałoby się, że serce zaraz wyskoczy mi z piersi. Przerażona rozejrzałam się po sypialni i zorientowałam się, że nie ma w niej mulata. Zauważyłam nasze ubrania nadal porozrzucane po podłodze a w moim umyśle od razy pojawiło się wspomnienie wczorajszej nocy, na które moje policzki spłonęły rumieńcem. Wstałam i skierowałam się do szafy skąd wyjęłam czystą bieliznę i założyłam na siebie. Na to narzuciłam jedynie białą koszulę Zayna, której rękawy podwinęłam do łokci i udałam się do kuchni. Widok jaki tam zastałam przyprawił mnie o wybuch śmiechu. Zi starający się zrobić śniadanie co całkowicie mu nie wychodziło. Chciałabym mieć takie widoki każdego poranka, jednak wiedziałam, że to niemożliwe. Przynajmniej na razie. Podeszłam do chłopaka, przelotnie pocałowałam go w policzek i wyjęłam z jego rąk patelnię, na której nieudolnie próbował usmażyć jajecznicę na bekonie. Zabrałam się ja kończenie jego pracy co mulat skutecznie mi utrudniał składając drobne pocałunki na mojej szyi. Kiedy śniadanie było gotowe usiadłam mu na kolanach i zaczęłam karmić tostem z dżemem jagodowym co oczywiście skończyło się tym, że ubrudzoną miał całą buzię. Zachowywaliśmy się jak małe dzieci. Co chwila obdarowywaliśmy się pocałunkami i wybuchaliśmy głośnym śmiechem. Było perfekcyjnie. Ale oczywiście wszystko co dobre szybko się kończy. Zayn dostał smsa, po którym wyraz jego twarzy z radosnego stał się poważny.
- Coś się stało? – spytałam.
- To Perrie. Muszę wracać – powiedział a na moją twarz w jednej
chwili wkradł się smutek. No tak. Pezz. Nie wiem dlaczego zrobiło mi się
przykro. Przecież doskonale wiedziałam, że to nie może trwać wiecznie.
- Heej. Nie bądź smutna – szepnął i przytulił mnie – Teraz naprawdę muszę już iść i wytłumaczyć się Perrie dlaczego wczoraj zniknąłem bez słowa, ale może wpadłabyś do nas wieczorem?
- Zi jak ty to sobie wyobrażasz? Po dzisiejszej nocy mamy się zachowywać jak przyjaciele? To raczej niemożliwe.
- Wiesz, że nie mogę zostawić teraz twojej kuzynki ale obiecuję, już nie długo. Po prostu chcę być przy Tobie. Nawet jeżeli mamy udawać tylko przyjaciół. Przyjdziesz? Proszę – popatrzył na mnie błagalnie.
- No dobrze – zgodziłam się a w nagrodę otrzymałam szeroki uśmiech Zayna i buziaka. Skoro musiał już iść musiałam oddać mu jego koszulę, co zrobiłam dość niechętnie. Polubiłam ją. Kiedy był już gotowy odprowadziłam go do drzwi i pożegnaliśmy się długim pocałunkiem. Kiedy wyszedł westchnęłam głęboko i udałam się do kuchni żeby posprzątać bałagan po dzisiejszym śniadaniu. Kiedy wszystko było czyste poszłam do łazienki żeby wziąć prysznic. W momencie gdy gorące krople wody spłynęły na moje ciało wyrzuty sumienia zalały mój umysł. Jestem zakochana w chłopaku mojej kuzynki. Mało tego. Uprawiałam z nim seks i wcale nie czuję się z tym źle. Co jest ze mną nie tak? Pokręciłam głową i wyszłam z kabiny owijając włosy jednym ręcznikiem a ciało kolejnym. Dokładnie wytarłam się po czym nałożyłam na siebie bieliznę i luźną, długą koszulkę. Stanęłam przed lustrem i zaczęłam suszyć włosy. Kiedy skończyłam wpadłam na pomysł. Mamy z Zaynem udawać przyjaciół. Zgodziłam się na to, ale kto powiedział, że mam mu to zadanie ułatwiać? Stanęłam przed szafą i zaczęłam wybierać ubrania. Zdecydowałam się na króciutkie jeansowe szorty z brązowym paskiem, czarne rajstopy, biały t-shirt w małe czarne kropki
- Heej. Nie bądź smutna – szepnął i przytulił mnie – Teraz naprawdę muszę już iść i wytłumaczyć się Perrie dlaczego wczoraj zniknąłem bez słowa, ale może wpadłabyś do nas wieczorem?
- Zi jak ty to sobie wyobrażasz? Po dzisiejszej nocy mamy się zachowywać jak przyjaciele? To raczej niemożliwe.
- Wiesz, że nie mogę zostawić teraz twojej kuzynki ale obiecuję, już nie długo. Po prostu chcę być przy Tobie. Nawet jeżeli mamy udawać tylko przyjaciół. Przyjdziesz? Proszę – popatrzył na mnie błagalnie.
- No dobrze – zgodziłam się a w nagrodę otrzymałam szeroki uśmiech Zayna i buziaka. Skoro musiał już iść musiałam oddać mu jego koszulę, co zrobiłam dość niechętnie. Polubiłam ją. Kiedy był już gotowy odprowadziłam go do drzwi i pożegnaliśmy się długim pocałunkiem. Kiedy wyszedł westchnęłam głęboko i udałam się do kuchni żeby posprzątać bałagan po dzisiejszym śniadaniu. Kiedy wszystko było czyste poszłam do łazienki żeby wziąć prysznic. W momencie gdy gorące krople wody spłynęły na moje ciało wyrzuty sumienia zalały mój umysł. Jestem zakochana w chłopaku mojej kuzynki. Mało tego. Uprawiałam z nim seks i wcale nie czuję się z tym źle. Co jest ze mną nie tak? Pokręciłam głową i wyszłam z kabiny owijając włosy jednym ręcznikiem a ciało kolejnym. Dokładnie wytarłam się po czym nałożyłam na siebie bieliznę i luźną, długą koszulkę. Stanęłam przed lustrem i zaczęłam suszyć włosy. Kiedy skończyłam wpadłam na pomysł. Mamy z Zaynem udawać przyjaciół. Zgodziłam się na to, ale kto powiedział, że mam mu to zadanie ułatwiać? Stanęłam przed szafą i zaczęłam wybierać ubrania. Zdecydowałam się na króciutkie jeansowe szorty z brązowym paskiem, czarne rajstopy, biały t-shirt w małe czarne kropki
a do tego postanowiłam założyć
czarną marynarkę. Włosy zostawiłam w lekkim nieładzie a oczy podkreśliłam
czarną mascarą. Wsunęłam na stopy czarne conversy, wzięłam torbę i byłam gotowa
do wyjścia. Taksówką dojechałam pod apartamentowiec chłopaków i wdrapałam się
schodami na górę. Stanęłam przed drzwiami mieszkania i zapukałam. Otworzył mi wiecznie
uśmiechnięty blondyn, który od razu porwał mnie w ramiona.
- Jak tam? Pewnie jesteś zmęczona. Za Tobą długa noc – śmiesznie poruszył brwiami a ja uderzyłam go w ramię.
- Ała! Za co to?
- Już ty dobrze wiesz – odpowiedziałam i wyminęłam go w drodze do salonu. Byli prawie wszyscy łącznie z modelką, która była z Harrym na premierze z wyjątkiem Liama i Danielle, na co szczerze się ucieszyłam. Mój wzrok padł na Perrie siedzącą na kolanach Zayna i poczułam ukłucie zazdrości. Miała na co dzień to czego ja nie mogłam. Harry zaproponował zamówienie czegoś do jedzenia więc zajęliśmy się nakrywaniem stołu. Kiedy przyjechała pizza zajęliśmy miejsca. Jak zawsze usiadłam obok Nialla. Miejsce po mojej drugiej stronie Zajął mulat a obok niego moja kuzynka. Atmosfera przy stole była swobodna. Rozmawialiśmy o błahostkach. Wzięłam łyk coli do ust i mało co się nie zakrztusiłam kiedy poczułam na prawym udzie rękę Zayna sunącą do góry. Odtrąciłam ją i nachyliłam się w jego stronę tak, że nikt nie mógł usłyszeć co mówię.
- Odbiło Ci? Tutaj są wszyscy. Ktoś mógł zauważyć – wyszeptałam.
- Trzeba było założyć krótsze spodenki – odpowiedział a ja uśmiechnęłam się do siebie wiedząc, że osiągnęłam zamierzony efekt. Ręka chłopaka znów spoczęła na moim udzie i kciukiem zaczął kreślić na nim kółka. Było to przyjemne ale odwróciłam się do Nialla wciągając go w rozmowę i starając się ignorować poczynania mulata. Gdy całe jedzenie zniknęło ze stołu przenieśliśmy się do salonu. Chłopcy zaproponowali karaoke a wszyscy pokiwali głowami z entuzjazmem. Wszyscy z wyjątkiem mnie. Jedyną osobą, oprócz moich rodziców, która słyszała jak śpiewam, oprócz moich rodziców, która słyszała jak śpiewam był Zayn. Nie lubiłam robić tego publicznie. Owszem byłam na studiach muzycznych ale na razie mieliśmy samą teorię. Naprawdę nie chciałam śpiewać tutaj, gdzie wszyscy zajmują się muzyką zawodowo, łącznie z Pezz, która jest na drugim roku tych samych studiów ale śpiewa we własnym zespole. Nie jest on sławny, ale to zawsz coś. Louis zaproponował rozlosowanie par. On sam miał śpiewać z Harrym, Perrie z Niallem, Eleanor z Mayą a ja z Zaynem. Występowaliśmy jako drudzy. Zdenerwowana mocno ścisnęłam dłoń mulata dając mu do zrozumienia, że chyba nie dam rady.
- Poradzisz sobie. Masz śliczny głos – szepnął.
Wylosowaliśmy piosenkę The Fray – Look After You. Ucieszyło mnie to bo kochałam ten utwór. Pierwszą zwrotkę śpiewał mój towarzysz natomiast ja miałam włączyć się w refrenie i zaśpiewać drugą. Kiedy solówka Zayna zbliżała się ku końcowi, chwycił moją dłoń a ja zamknęłam oczy i wzięłam głęboki wdech. Zaczęłam śpiewać wyobrażając sobie jakbym robiła to tylko dla niego. Skończyliśmy piosenkę patrząc sobie w oczy a każdy zaczął bić brawo. Posypało się kilka komplementów na temat mojego głosu, za które grzecznie podziękowałam nie zwracając na nie większej uwagi. Kiedy konkurs karaoke się zakończył rozłożyliśmy się na kanapie, fotelach i podłodze i każdy opowiadał różne śmieszne przeżycie ze swojego dzieciństwa. Nagle Louis poderwał się z miejsca krzycząc:
- Wpadłem na genialny pomysł. Lecimy na małe wakacje.
- Jak tam? Pewnie jesteś zmęczona. Za Tobą długa noc – śmiesznie poruszył brwiami a ja uderzyłam go w ramię.
- Ała! Za co to?
- Już ty dobrze wiesz – odpowiedziałam i wyminęłam go w drodze do salonu. Byli prawie wszyscy łącznie z modelką, która była z Harrym na premierze z wyjątkiem Liama i Danielle, na co szczerze się ucieszyłam. Mój wzrok padł na Perrie siedzącą na kolanach Zayna i poczułam ukłucie zazdrości. Miała na co dzień to czego ja nie mogłam. Harry zaproponował zamówienie czegoś do jedzenia więc zajęliśmy się nakrywaniem stołu. Kiedy przyjechała pizza zajęliśmy miejsca. Jak zawsze usiadłam obok Nialla. Miejsce po mojej drugiej stronie Zajął mulat a obok niego moja kuzynka. Atmosfera przy stole była swobodna. Rozmawialiśmy o błahostkach. Wzięłam łyk coli do ust i mało co się nie zakrztusiłam kiedy poczułam na prawym udzie rękę Zayna sunącą do góry. Odtrąciłam ją i nachyliłam się w jego stronę tak, że nikt nie mógł usłyszeć co mówię.
- Odbiło Ci? Tutaj są wszyscy. Ktoś mógł zauważyć – wyszeptałam.
- Trzeba było założyć krótsze spodenki – odpowiedział a ja uśmiechnęłam się do siebie wiedząc, że osiągnęłam zamierzony efekt. Ręka chłopaka znów spoczęła na moim udzie i kciukiem zaczął kreślić na nim kółka. Było to przyjemne ale odwróciłam się do Nialla wciągając go w rozmowę i starając się ignorować poczynania mulata. Gdy całe jedzenie zniknęło ze stołu przenieśliśmy się do salonu. Chłopcy zaproponowali karaoke a wszyscy pokiwali głowami z entuzjazmem. Wszyscy z wyjątkiem mnie. Jedyną osobą, oprócz moich rodziców, która słyszała jak śpiewam, oprócz moich rodziców, która słyszała jak śpiewam był Zayn. Nie lubiłam robić tego publicznie. Owszem byłam na studiach muzycznych ale na razie mieliśmy samą teorię. Naprawdę nie chciałam śpiewać tutaj, gdzie wszyscy zajmują się muzyką zawodowo, łącznie z Pezz, która jest na drugim roku tych samych studiów ale śpiewa we własnym zespole. Nie jest on sławny, ale to zawsz coś. Louis zaproponował rozlosowanie par. On sam miał śpiewać z Harrym, Perrie z Niallem, Eleanor z Mayą a ja z Zaynem. Występowaliśmy jako drudzy. Zdenerwowana mocno ścisnęłam dłoń mulata dając mu do zrozumienia, że chyba nie dam rady.
- Poradzisz sobie. Masz śliczny głos – szepnął.
Wylosowaliśmy piosenkę The Fray – Look After You. Ucieszyło mnie to bo kochałam ten utwór. Pierwszą zwrotkę śpiewał mój towarzysz natomiast ja miałam włączyć się w refrenie i zaśpiewać drugą. Kiedy solówka Zayna zbliżała się ku końcowi, chwycił moją dłoń a ja zamknęłam oczy i wzięłam głęboki wdech. Zaczęłam śpiewać wyobrażając sobie jakbym robiła to tylko dla niego. Skończyliśmy piosenkę patrząc sobie w oczy a każdy zaczął bić brawo. Posypało się kilka komplementów na temat mojego głosu, za które grzecznie podziękowałam nie zwracając na nie większej uwagi. Kiedy konkurs karaoke się zakończył rozłożyliśmy się na kanapie, fotelach i podłodze i każdy opowiadał różne śmieszne przeżycie ze swojego dzieciństwa. Nagle Louis poderwał się z miejsca krzycząc:
- Wpadłem na genialny pomysł. Lecimy na małe wakacje.
Heej.
Dawno mnie tu nie było.Miałam dodać wczoraj, ale miałam gości i nie zdążyłam napisać. Ostatni tydzień był do kity. Nawet nie miałam chwili żeby usiąść i coś napisać. We wtorek o 2 w nocy wyjechałam na wycieczkę do Oświęcimia a w środę o 6 rano musiałam wstać i jechać na konkurs geograficzny. Wracając do rozdziału. Nie umiem pisać scen +18 i zjebałam. No ale cóż. Za wszystkie błędy przepraszam, nie miałam czasu sprawdzić.
Dziękuję wszystkim za cierpliwość i za życzenie powodzenia na egzaminach.<3 Na pewno się przyda.;)
Pomyślałam sobie, że może mogłabym założyć aska. Chcielibyście się czegoś o mnie dowiedzieć?
Pozdrawiam - Ivy.
Dawno mnie tu nie było.Miałam dodać wczoraj, ale miałam gości i nie zdążyłam napisać. Ostatni tydzień był do kity. Nawet nie miałam chwili żeby usiąść i coś napisać. We wtorek o 2 w nocy wyjechałam na wycieczkę do Oświęcimia a w środę o 6 rano musiałam wstać i jechać na konkurs geograficzny. Wracając do rozdziału. Nie umiem pisać scen +18 i zjebałam. No ale cóż. Za wszystkie błędy przepraszam, nie miałam czasu sprawdzić.
Dziękuję wszystkim za cierpliwość i za życzenie powodzenia na egzaminach.<3 Na pewno się przyda.;)
Pomyślałam sobie, że może mogłabym założyć aska. Chcielibyście się czegoś o mnie dowiedzieć?
Pozdrawiam - Ivy.
sobota, 6 kwietnia 2013
Przepraszam.
Kurde, kurde, kurde. Strasznie was wszystkich przepraszam. Dwoję się i troję żeby dodać dzisiaj rozdział ale raczej mi się nie uda. Wiem, wy jesteście takie kochane a ja jestem beznadziejna. Czekacie już tyle czasu a ja kolejny raz nawalam. Za dwa tygodnie mam egzamin teraz mam urwanie głowy w szkole, ale to żadne tłumaczenie.
Jeszcze raz przepraszam, jestem okropna, wiem - Ivy.;(
Jeszcze raz przepraszam, jestem okropna, wiem - Ivy.;(
Subskrybuj:
Posty (Atom)