Wszyscy zwrócili swój wzrok w kierunku
Louisa.
- Pogięło Cię koleś? Wakacje? Teraz? - dziwił się Harry.
- No ale czemu nie? To przecież dobry pomysł. My nie mamy dużo pracy teraz a nic się nie stanie jeśli dziewczyny na jakiś czas opuszczą studia. Nie dajcie się prosić. Odpoczniemy, zrelaksujemy się, odwiedzimy parę klubów - namawiał nas Lou.
- Nie wiem czy to dobry pomysł. Nie chcę opuszczać studiów. Zbyt ciężko pracowałam żeby się tam dostać nie chcę ich teraz olewać. Mogliby mnie wyrzucić - protestowałam.
- Pogięło Cię koleś? Wakacje? Teraz? - dziwił się Harry.
- No ale czemu nie? To przecież dobry pomysł. My nie mamy dużo pracy teraz a nic się nie stanie jeśli dziewczyny na jakiś czas opuszczą studia. Nie dajcie się prosić. Odpoczniemy, zrelaksujemy się, odwiedzimy parę klubów - namawiał nas Lou.
- Nie wiem czy to dobry pomysł. Nie chcę opuszczać studiów. Zbyt ciężko pracowałam żeby się tam dostać nie chcę ich teraz olewać. Mogliby mnie wyrzucić - protestowałam.
- Vi daj spokój - powiedział Zayn w moim
kierunku - Louis ma rację. Nam wszystkim przyda się trochę odpoczynku. To co wy
na to? - zapytał a wszyscy z wyjątkiem mnie pokiwali głowami. Nie byłam pewna
czy chcę spędzać ten czas przyglądając się miłosnym uniesieniom Zayna i Pezz.
Po tym co się ostatnio między nami wydarzyło każda myśl o nich sprawia mi ból.
- Ivy daj spokój. Przecież nic się nie stanie jak opuścisz na tydzień uczelnię a razem będziemy się świetnie bawić - zaszczebiotała moja kuzynka.
- No... Dobrze. Zgadzam się, ale gdzie się wybieramy?
- Na Wyspę Bora Bora! - krzyknął wyraźnie uradowany Lou.
- Ivy daj spokój. Przecież nic się nie stanie jak opuścisz na tydzień uczelnię a razem będziemy się świetnie bawić - zaszczebiotała moja kuzynka.
- No... Dobrze. Zgadzam się, ale gdzie się wybieramy?
- Na Wyspę Bora Bora! - krzyknął wyraźnie uradowany Lou.
- Gdzie?! Jesteś szalony - wyrwało się z
moich ust.
- Wylatujemy jutro o trzynastej więc pakować manatki ludzie. Imprezy czekają!
- To ja powinnam już się zbierać
- Odprowadzę Cię - uśmiechnął się Zayn i ruszyliśmy w kierunku drzwi wejściowych. Ubrałam się i opuściliśmy apartament. Schody przemierzaliśmy w ciszy co chwila rzucając sobie ukradkowe spojrzenia. Kiedy do pokonania została nam ostatnia para schodów mulat chwycił moją dłoń i przyciągnął do siebie.
- Chyba nie myślałaś, że wypuścił bym Cię tak bez pożegnania - oznajmił i złączył nasze wargi razem przypierając mnie do ściany. Pocałunek był namiętny, nasze języki zacięcie walczyły o dominację a kiedy się od siebie oderwaliśmy obydwoje nie mogliśmy złapać tchu. Zayn przesunął opuszkami palców po moim zaróżowionym policzku i uśmiechnął się szeroko.
- Jesteś taka piękna Vi - powiedział a ja zawstydzona spuściłam wzrok.
- Muszę już iść - jeszcze raz przelotnie cmoknęłam go w usta i skierowałam się w stronę szklanych drzwi wyjściowych. Boże w co ja się wpakowałam? Teraz będziemy się chować po kątach żeby móc okazać sobie choć trochę uczuć? To chore, jednak nie chcę z tego rezygnować. Mimo ryzyka, że możemy zostać przez kogoś przyłapani teraz w końcu jestem szczęśliwa. Złapałam taksówkę i wróciłam do domu. Kiedy zatrzasnęłam za sobą drzwi od razu skierowałam się do szafy żeby zacząć pakować ubrania na jutrzejszy wyjazd. Wyrzuciłam wszystko z szafy i zaczęłam wybierać lżejsze, letnie ubrania. Przecież ja nawet nie mam co ze sobą tam zabrać! W Londynie nie ma raczej takich upałów więc nie posiadam odpowiednich ubrań. Czas na zakupy. Wyjęłam z kieszeni telefon i wybrałam numer Eleanor prosząc o pomoc. Dziewczyna od razu się zgodziła. Umówiłyśmy się za pół godziny w centrum handlowym. Kiedy dotarłam na miejsce El już była. Biegałyśmy razem po sklepach szukając odpowiednich ubrań. Zakupy z Eleanor są o wiele bardziej przyjemne niż te z Perrie. Kiedy skończyłyśmy w mojej garderobie przybyły dwa kostiumy kąpielowe, dwie sukienki, jeansowe szorty i kilka topów. Byłam na prawdę zadowolona. Wróciwszy do domu, mimo wyczerpania spowodowanego zakupami musiałam w końcu spakować walizkę. Podświadomie wyobraziłam sobie minę Zayna kiedy zobaczy mnie w kostiumie kąpielowym i uśmiechnęłam się do siebie. Nagle coś mnie tchnęło i wzięłam na kolana laptopa po czym weszłam na stronę jednego z potali plotkarskich. No tak. Mogłam się tego spodziewać.
- Wylatujemy jutro o trzynastej więc pakować manatki ludzie. Imprezy czekają!
- To ja powinnam już się zbierać
- Odprowadzę Cię - uśmiechnął się Zayn i ruszyliśmy w kierunku drzwi wejściowych. Ubrałam się i opuściliśmy apartament. Schody przemierzaliśmy w ciszy co chwila rzucając sobie ukradkowe spojrzenia. Kiedy do pokonania została nam ostatnia para schodów mulat chwycił moją dłoń i przyciągnął do siebie.
- Chyba nie myślałaś, że wypuścił bym Cię tak bez pożegnania - oznajmił i złączył nasze wargi razem przypierając mnie do ściany. Pocałunek był namiętny, nasze języki zacięcie walczyły o dominację a kiedy się od siebie oderwaliśmy obydwoje nie mogliśmy złapać tchu. Zayn przesunął opuszkami palców po moim zaróżowionym policzku i uśmiechnął się szeroko.
- Jesteś taka piękna Vi - powiedział a ja zawstydzona spuściłam wzrok.
- Muszę już iść - jeszcze raz przelotnie cmoknęłam go w usta i skierowałam się w stronę szklanych drzwi wyjściowych. Boże w co ja się wpakowałam? Teraz będziemy się chować po kątach żeby móc okazać sobie choć trochę uczuć? To chore, jednak nie chcę z tego rezygnować. Mimo ryzyka, że możemy zostać przez kogoś przyłapani teraz w końcu jestem szczęśliwa. Złapałam taksówkę i wróciłam do domu. Kiedy zatrzasnęłam za sobą drzwi od razu skierowałam się do szafy żeby zacząć pakować ubrania na jutrzejszy wyjazd. Wyrzuciłam wszystko z szafy i zaczęłam wybierać lżejsze, letnie ubrania. Przecież ja nawet nie mam co ze sobą tam zabrać! W Londynie nie ma raczej takich upałów więc nie posiadam odpowiednich ubrań. Czas na zakupy. Wyjęłam z kieszeni telefon i wybrałam numer Eleanor prosząc o pomoc. Dziewczyna od razu się zgodziła. Umówiłyśmy się za pół godziny w centrum handlowym. Kiedy dotarłam na miejsce El już była. Biegałyśmy razem po sklepach szukając odpowiednich ubrań. Zakupy z Eleanor są o wiele bardziej przyjemne niż te z Perrie. Kiedy skończyłyśmy w mojej garderobie przybyły dwa kostiumy kąpielowe, dwie sukienki, jeansowe szorty i kilka topów. Byłam na prawdę zadowolona. Wróciwszy do domu, mimo wyczerpania spowodowanego zakupami musiałam w końcu spakować walizkę. Podświadomie wyobraziłam sobie minę Zayna kiedy zobaczy mnie w kostiumie kąpielowym i uśmiechnęłam się do siebie. Nagle coś mnie tchnęło i wzięłam na kolana laptopa po czym weszłam na stronę jednego z potali plotkarskich. No tak. Mogłam się tego spodziewać.
Nam pozostaje tylko życzyć tej wspaniałej parze wytrwałości i dużo miłośći.Zayn Malik w końcu pokazał światu wybrankę swojego serca!Na gali z okazji premiery najnowszego filmu słunnego brytyjskiego reżysera nie mogło zabraknąć gwiazd zespołu One Direction. Jeden z chłopców - Zayn Malik przyprowadził na galę swoją dziewczynę Perrie Edwards. Jest to sdudentka na uniwersytecie Royal Academy od Music. Para spotyka się już od roku i wnioskując z wypowiedzi Zayna są razem bardzo szczęśliwi."Kocham Perrie i nie wyobrażam sobie życie bez niej. Jest dla mnie wszystkim."
Ze łzami w oczach zatrzasnęłam laptopa.
Mimo, że Zi zapewniał mnie o swoich uczuciach do mnie nie potrafiłam zignorować
tego co przed chwilą przeczytałam. Świat myśli, że są kochającą się, szczęśliwą
parą. Nikt nie ma pojęcia co tak naprawdę czuje Zayn, że zdradził Pezz. A ja
byłam główną przyczyną tej zdrady. Wiem, że teraz będę musiała znosić te
wszystkie słodkie plotki na temat ich związku i mam nadzieję, że sobie z tym
poradzę. Na prawdę chciałabym kiedyś móc otwarcie powiedzieć " Zayn Malik
to mój chłopak i jesteśmy razem szczęśliwi" jednak na razie pozostaje mi
tylko czekać. Westchnęłam i udałam się do łazienki żeby wziąć prysznic.
Przebrałam się w piżamę i położyłam się do łóżka. Kiedy już prawie zasypiałam
usłyszałam dźwięk mojego telefonu sygnalizujący nową wiadomość. Sięgnęłam na
szafkę nocną po białe urządzenie spoglądając na nadawcę wiadomości i
uśmiechnęłam się.
Dobranoc księżniczko xx Zapowiada się wspaniały tydzień.;) PS: Hazza kazał przekazać że jedzie z nami Alex – jego przyjaciółka.
Nie przestając się uśmiechać wystukałam
na ekranie odpowiedź i odłożyłam telefon na miejsce. Zamknęłam oczy i z
uśmiechem na ustach odpłynęłam do krainy Morfeusza. Obudził mnie natarczywy
dzwonek telefonu. Kto dobija się do mnie o tak wczesnej godzinie?! Półprzytomna
odebrałam połączenie.
-Halo?
- Boże Ivy. Za półtorej godziny wylatujemy a ty jeszcze śpisz?! – usłyszałam w słuchawce zdenerwowany głos mojej kuzynki.
-Cooo? – szybko spojrzałam na zegarek i przeraziłam się. Jak mogłam spać tak długo? Pośpiesznie podziękowałam Perrie za pobudkę i pobiegłam do łazienki. Szybko związałam włosy w koński ogon i wciągnęłam na siebie ciemne obcisłe jeansy, jasną jeansową koszulę a na nogi założyłam czarne conversy do kostki.
-Halo?
- Boże Ivy. Za półtorej godziny wylatujemy a ty jeszcze śpisz?! – usłyszałam w słuchawce zdenerwowany głos mojej kuzynki.
-Cooo? – szybko spojrzałam na zegarek i przeraziłam się. Jak mogłam spać tak długo? Pośpiesznie podziękowałam Perrie za pobudkę i pobiegłam do łazienki. Szybko związałam włosy w koński ogon i wciągnęłam na siebie ciemne obcisłe jeansy, jasną jeansową koszulę a na nogi założyłam czarne conversy do kostki.
Szybko spakowałam do
torby wszystkie potrzebne dokumenty chwyciłam rączkę walizki i po wcześniejszym
upewnieniu się, że wszystkie okna są pozamykane wyszłam z domu. W pośpiechu
złapałam taksówkę i podałam kierowcy adres chłopaków. Kiedy dojechaliśmy
wszyscy zniecierpliwieni czekali pod budynkiem. Grzecznie się z każdym
przywitałam włączając w to wysoką, szczupłą blondynkę która okazała się być
przyjaciółką Harrego.
- Wszyscy wszystko mają? Możemy ruszać? – Zapytał Louis.
- O mój Boże. Zapomniałem paszportu! – krzyknął Zayn i wbiegł do budynku.
- Ale on nie ma klucza! – zauważyła Pezz.
- Daj mi go pobiegnę za nim – powiedziałam biorąc od fioletowowłosej klucz i pobiegłam do budynku.
- Zayn zaczekaj! – zdążyłam zanim chłopak wbiegł do windy – Nie masz kluczy!
- Chodź ze mną!
- Nie wejdę do windy dobrze o tym wiesz.
- Nie mamy czasu iść schodami. Nic Ci się nie stanie. – powiedział i za rękę wciągnął mnie do windy. Zanim zdążyłam zareagować wcisnął guzik z 11 piętrem i winda ruszyła. Momentalnie zaczęłam się trząść ze strachu i poczułam ręce mulata obejmujące mnie. Zaczął szeptać do mojego ucha że wszystko będzie dobrze. Nagle poczuliśmy mocne szarpnięcie i winda stanęła. Zrobiło mi się słabo.
- Co się stało?! Utknęliśmy tu?! – krzyczałam zdenerwowana.
- Ivy spokojnie. Nic się nie stało. Zaraz wezwiemy pomoc i nas stąd wyciągną. Wszystko będzie dobrze tylko musisz się uspokoić – szeptał mocniej mnie przytulając – Trzeba zadzwonić do reszty żeby lecieli bez nas. Dolecimy do nich jutro – oznajmił wyciągając z kieszeni telefon. W czasie kiedy on rozmawiał jak mniemam z Louisem ja próbowałam się uspokoić. Kojący dotyk Zayna bardzo pomagał jednak to nie było wystarczające. Oparłam się o ściankę windy i próbowałam uspokoić przyspieszony oddech. Chłopak spojrzał na mnie zmartwiony i podszedł bliżej opierając ręce po obu stronach mojej głowy.
- Vi, wszystko będzie dobrze słyszysz? Nic się nie dzieje. Niedługo ktoś nas stąd wyciągnie – powiedział zbliżając się do mnie. Po chwili poczułam jak jego ciepłe wargi dotykają moich. Momentalnie poczułam się lepiej. Oddałam pocałunek i zaplotłam ręce na jego karku
- Wszyscy wszystko mają? Możemy ruszać? – Zapytał Louis.
- O mój Boże. Zapomniałem paszportu! – krzyknął Zayn i wbiegł do budynku.
- Ale on nie ma klucza! – zauważyła Pezz.
- Daj mi go pobiegnę za nim – powiedziałam biorąc od fioletowowłosej klucz i pobiegłam do budynku.
- Zayn zaczekaj! – zdążyłam zanim chłopak wbiegł do windy – Nie masz kluczy!
- Chodź ze mną!
- Nie wejdę do windy dobrze o tym wiesz.
- Nie mamy czasu iść schodami. Nic Ci się nie stanie. – powiedział i za rękę wciągnął mnie do windy. Zanim zdążyłam zareagować wcisnął guzik z 11 piętrem i winda ruszyła. Momentalnie zaczęłam się trząść ze strachu i poczułam ręce mulata obejmujące mnie. Zaczął szeptać do mojego ucha że wszystko będzie dobrze. Nagle poczuliśmy mocne szarpnięcie i winda stanęła. Zrobiło mi się słabo.
- Co się stało?! Utknęliśmy tu?! – krzyczałam zdenerwowana.
- Ivy spokojnie. Nic się nie stało. Zaraz wezwiemy pomoc i nas stąd wyciągną. Wszystko będzie dobrze tylko musisz się uspokoić – szeptał mocniej mnie przytulając – Trzeba zadzwonić do reszty żeby lecieli bez nas. Dolecimy do nich jutro – oznajmił wyciągając z kieszeni telefon. W czasie kiedy on rozmawiał jak mniemam z Louisem ja próbowałam się uspokoić. Kojący dotyk Zayna bardzo pomagał jednak to nie było wystarczające. Oparłam się o ściankę windy i próbowałam uspokoić przyspieszony oddech. Chłopak spojrzał na mnie zmartwiony i podszedł bliżej opierając ręce po obu stronach mojej głowy.
- Vi, wszystko będzie dobrze słyszysz? Nic się nie dzieje. Niedługo ktoś nas stąd wyciągnie – powiedział zbliżając się do mnie. Po chwili poczułam jak jego ciepłe wargi dotykają moich. Momentalnie poczułam się lepiej. Oddałam pocałunek i zaplotłam ręce na jego karku
mierzwiąc jego czarne włosy. Ręce mulata sunęły
w dół moich pleców docierając do moich pośladków, które ścisnął powodując tym
mój jęk. Chłopak skorzystał z okazji i jego język wślizgnął się do moich ust.
Podniósł mnie do góry a ja zaplotłam nogi wokół jego bioder. Na chwilę
oderwaliśmy się od swoich ust żeby złapać oddech. Popatrzyłam mu w oczy i
dostrzegłam w nich śmiejące się iskierki.
- Jesteś szczęśliwy Zi ? – zapytałam.
-Oczywiście, jak zawsze kiedy jestem z Tobą – szepnął i po raz kolejny złączył nasze usta razem. Delikatnie przygryzłam jego dolną wargę pogłębiając pocałunek. Przyparł mnie do ścianki windy i opuścił na ziemię. Chwilę później jego ręce zawędrowały pod moją koszulkę a po całym moim ciele przeszły dreszcze spowodowane jego dotykiem. Kiedy próbowałam zsunąć jeansową kurtkę z jego ramion poczuliśmy kolejne szarpnięcie i winda ruszyła. Jęknęłam z niezadowoleniem i oderwałam się od chłopaka.
- Widzisz, nie było tak strasznie – uśmiechnął się splatając palce naszych dłoni razem – A to co zaczęliśmy dokończymy w apartamencie – puścił mi oczko a ja się zarumieniłam. Kiedy dojechaliśmy na górę mulat otworzył drzwi a ja weszłam do mieszkania. Natychmiast po zamknięciu drzwi znalazł się obok mnie obejmując mnie w talii i próbując pocałować, jednak ja miałam inne plany. Odepchnęłam go od siebie i zaczęłam uciekać do jego sypialni.
- Za karę że kazałeś jechać mi windą – krzyknęłam zamykając za sobą drzwi na klucz. Chłopak uderzał w nie pięścią prosząc żebym go wpuściła jednak ja nie miałam najmniejszego zamiaru się go słuchać. Kiedy przestał delikatnie przekręciłam klucz w zamku ale nie otworzyłam drzwi. Rozejrzałam się po pokoju i zobaczyłam kilka ramek ze zdjęciami na komodzie. Podeszłam do nich i zaczęłam oglądać. Na pierwszym zdjęciu był on z rodzicami, na kolejnym z siostrami jednak ostatnie zdjęcie zdziwiło mnie najbardziej. Przedstawiało Zayna jako dwunastoletniego chłopca przebranego za żołnierza. Uśmiechnęłam się do siebie. Dokładnie pamiętam kiedy zostało zrobione to zdjęcie. Jestem jego autorką. Wciąż się uśmiechając rzuciłam się na łóżko patrząc w sufit. Zamknęłam na chwile oczy a kiedy je otworzyłam mój wzrok powędrował na szafkę nocną, na której stała ramka ze zdjęciem Zayna i Perrie. Tak szybko jak uśmiech pojawił się na mojej twarzy tak szybko znikł. Nadal czułam się winna tego, że ją okłamujemy. Chwyciłam ramkę w dłonie i przejechałam opuszkami palców po twarzy mulata. Wydawał się szczęśliwy. Moje rozmyślania przerwał właśnie Zi kładący się na łóżku obok mnie. Wyjął ramkę z moich rąk i odłożył na bok. Nachylił się nade mną i zaczął łaskotać. Śmiałam się jak małe dziecko. Kiedy przestał delikatnie mnie pocałował a kiedy się ode mnie oderwał popatrzył w moje oczy.
- Roweno Hastings – zwrócił się do mnie pełnym imieniem – Kocham Cię najbardziej na świecie. Już zawsze będziemy razem i nic nas nie rozdzieli.
- Nawet Perrie?
- Nawet ona.
- Obiecujesz? – szepnęłam.
- Obiecuję – powiedział oplatając dłońmi moją talię. Wtuliłam się w jego tors i zamknęłam oczy. Chcę żeby tak było już zawsze.
- Jesteś szczęśliwy Zi ? – zapytałam.
-Oczywiście, jak zawsze kiedy jestem z Tobą – szepnął i po raz kolejny złączył nasze usta razem. Delikatnie przygryzłam jego dolną wargę pogłębiając pocałunek. Przyparł mnie do ścianki windy i opuścił na ziemię. Chwilę później jego ręce zawędrowały pod moją koszulkę a po całym moim ciele przeszły dreszcze spowodowane jego dotykiem. Kiedy próbowałam zsunąć jeansową kurtkę z jego ramion poczuliśmy kolejne szarpnięcie i winda ruszyła. Jęknęłam z niezadowoleniem i oderwałam się od chłopaka.
- Widzisz, nie było tak strasznie – uśmiechnął się splatając palce naszych dłoni razem – A to co zaczęliśmy dokończymy w apartamencie – puścił mi oczko a ja się zarumieniłam. Kiedy dojechaliśmy na górę mulat otworzył drzwi a ja weszłam do mieszkania. Natychmiast po zamknięciu drzwi znalazł się obok mnie obejmując mnie w talii i próbując pocałować, jednak ja miałam inne plany. Odepchnęłam go od siebie i zaczęłam uciekać do jego sypialni.
- Za karę że kazałeś jechać mi windą – krzyknęłam zamykając za sobą drzwi na klucz. Chłopak uderzał w nie pięścią prosząc żebym go wpuściła jednak ja nie miałam najmniejszego zamiaru się go słuchać. Kiedy przestał delikatnie przekręciłam klucz w zamku ale nie otworzyłam drzwi. Rozejrzałam się po pokoju i zobaczyłam kilka ramek ze zdjęciami na komodzie. Podeszłam do nich i zaczęłam oglądać. Na pierwszym zdjęciu był on z rodzicami, na kolejnym z siostrami jednak ostatnie zdjęcie zdziwiło mnie najbardziej. Przedstawiało Zayna jako dwunastoletniego chłopca przebranego za żołnierza. Uśmiechnęłam się do siebie. Dokładnie pamiętam kiedy zostało zrobione to zdjęcie. Jestem jego autorką. Wciąż się uśmiechając rzuciłam się na łóżko patrząc w sufit. Zamknęłam na chwile oczy a kiedy je otworzyłam mój wzrok powędrował na szafkę nocną, na której stała ramka ze zdjęciem Zayna i Perrie. Tak szybko jak uśmiech pojawił się na mojej twarzy tak szybko znikł. Nadal czułam się winna tego, że ją okłamujemy. Chwyciłam ramkę w dłonie i przejechałam opuszkami palców po twarzy mulata. Wydawał się szczęśliwy. Moje rozmyślania przerwał właśnie Zi kładący się na łóżku obok mnie. Wyjął ramkę z moich rąk i odłożył na bok. Nachylił się nade mną i zaczął łaskotać. Śmiałam się jak małe dziecko. Kiedy przestał delikatnie mnie pocałował a kiedy się ode mnie oderwał popatrzył w moje oczy.
- Roweno Hastings – zwrócił się do mnie pełnym imieniem – Kocham Cię najbardziej na świecie. Już zawsze będziemy razem i nic nas nie rozdzieli.
- Nawet Perrie?
- Nawet ona.
- Obiecujesz? – szepnęłam.
- Obiecuję – powiedział oplatając dłońmi moją talię. Wtuliłam się w jego tors i zamknęłam oczy. Chcę żeby tak było już zawsze.
Witajcie! <3
Na początek przepraszam za tak długą nieobecność tutaj.:*
Dodaję rozdział 10, który zbyt ciekawy nie jest, ale cóż. Nie miałam nawet czasu sprawdzić błędów więc z góry przepraszam. Dzisiaj o 4 rano wyjeżdżam za granicę i czeka mnie 12 godzin drogi więc będę siedzieć i pisać dla was kolejne rozdziały. Nexta dodam zaraz po powrocie bo nie wiem czy będę tam miała dostęp do intenetu.
Pozdrawiam was - Ivy.
Na początek przepraszam za tak długą nieobecność tutaj.:*
Dodaję rozdział 10, który zbyt ciekawy nie jest, ale cóż. Nie miałam nawet czasu sprawdzić błędów więc z góry przepraszam. Dzisiaj o 4 rano wyjeżdżam za granicę i czeka mnie 12 godzin drogi więc będę siedzieć i pisać dla was kolejne rozdziały. Nexta dodam zaraz po powrocie bo nie wiem czy będę tam miała dostęp do intenetu.
Pozdrawiam was - Ivy.
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńAwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwww:*
OdpowiedzUsuńJakie sweet :) Rozdzial jest wspanialy i super ;)
Za granice? Gdzie jeddziesz do Londynu??? Boziu jak ci fajnie :)
Przyjaciólka Hazzy- Alex :P
Czekam na next'a zaciekawiona dalszą cześciom ;)
Alex :*
super nie moge doczekać się nn :)
OdpowiedzUsuńWOW! < 33 Świetny rozdział ^.^ . Ivy&Zayn ♥♥ . Mam nadzieję, że Pezz faktycznie nie zniszczy ich związku... :D . Kocham i czekam na nexta ♥.
OdpowiedzUsuńZapraszam jeszcze na swojego nowego bloga: http://crazylovelytrue.blogspot.com/
[SPAM]
OdpowiedzUsuńAllie Viche. Dziewczyna pełna fantazji, wiary w siebie i uśmiechu. Nigdy nie traci nadziei i stara się być sobą. Jej nietypowe nazwisko zawsze ją zastanawiało, ale nie zwracała na to zbytniej uwagi. Któregoś dnia, dowiaduje się prawdy o sobie i swojej rodzinie.
Osobie, która ufa tylko sobie trudno chyba znaleźć przyjaciół, prawda? Skyler Smith jest tego doskonałym przykładem. Nie umie otworzyć się na innych i nigdy nie zmieni swych postanowień. Nie chce się zakochiwać, aby nie została zraniona. Przyjaźń jest dla niej nie lada wyzwaniem. Czy je podejmie, oraz czy uda jej się oprzeć urokowi nowego na uczelni chłopaka?
Zapraszam na bloga którego prowadzę ze Skyler. - http://crazylovelytrue.blogspot.com/
Jest super . Będę czekać na nexta, bo naprawdę warto
OdpowiedzUsuńcudowny cudowny i jeszcze raz CUDOWNY !!!! świetnie piszesz <3 czekam na następny :)
OdpowiedzUsuńcudowny cudowny i jeszcze raz CUDOWNY !!!! świetnie piszesz <3 czekam na następny :)
OdpowiedzUsuńJuż chcę kolejny xD Czekam z niecierpliwością na nexta ;)
OdpowiedzUsuńCzeeekam na następny !! :D
OdpowiedzUsuńświetny rozdział ;) !!! czekam na następny ;) ;)
OdpowiedzUsuńRozdział jak zwykle wspaniały. Z tymi wakacjami to był dobry pomysł, a z tą windą jeszcze lepszy. Miejmy nadzieję, że wszystko dobrze się skończy.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę miłej wycieczki!!! :)
@Ania
Świetny rozdział ;) Aż się rozmarzyłam :D
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny !
Wpadnij do mnie http://hugmekissmelovememarryme.blogspot.com/
Haha ta scena w windzie była świetna! Czekam na następny, pozdrawiam Asiek :*
OdpowiedzUsuńGratulację nominowałam Cię do Liebster Awards ! :D
OdpowiedzUsuńWięcej informacji u mnie na blogu !
http://hugmekissmelovememarryme.blogspot.com/
Pozdrawiam ;*
Superowy!!:**
OdpowiedzUsuńPrzypominam o nominacji do Liebster Awards
OdpowiedzUsuńhttp://hugmekissmelovememarryme.blogspot.com/
Pozdrawiam ;*
Więcej informacji w linku :)
Usuńświetny ! <3
OdpowiedzUsuńBoski blog ; )
OdpowiedzUsuńZapraszam na mojego i mojej przyjaciółki ; ) http://life-changed-in-london.blogspot.com/
Szczerze mówiąc to na twojego bloga trafiłam sama nie wiem jak, zapisałam sobie w zakładkach i długo zwlekałam z jego przeczytaniem, ale nie żałuje, że go w końcu przeczytałam. To opowiadanie jest świetne, wspaniałe, boskie. Czekam z niecierpliwością na następny, masz talent i wielką wyobrażnię. Gratuluje
OdpowiedzUsuńPS, Jak też lubisz czytać opowiadanie i 1D to zapraszam do mnie
1) http://miloscmawieleznaczen.blogspot.com/ kryminalno - romantyczna historia pełna tajemnic. One - ofiary przemocy domowej, a oni - kryminaliści
2) http://dreamsandmusic1d.blogspot.com/
3)http://1d-foreverandalways.blogspot.com/
Bardzo cię przepraszam za SPAM
przeczytałam wszystkie rozdziały w 1,5 godz. i stwierdzam, że są GENIALNE !!!
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńWeź, weź, weź dodaj nooooo! Ja to zaczęłam dzisiaj czytać a już się niecierpliwie, żeby przeczytać następny! Kobieto szybko dodawaj! ;D
OdpowiedzUsuńA co do opowiadania/rozdziału zajebiste/y! :) Jeszcze to, że ukrywają swój związek daje niepewność czy aby ktoś ich przypadkiem nie przyłapie... I oto właśnie chodzi! :) Kocham Cię/to i czekam na następny<3 ;***
Boże kobieto, to jest genialne!!! Kiedy next bo ja tu już wytrzymac nie mogę! Proszę cię dodaj szybko następny rozdział
OdpowiedzUsuńEdyta :*
kochamkochamkovham !! jesteś boska <3 kocham ten blog te opowiadanie czekam na kolejne rozdziały tylko proszę szybko... :*
OdpowiedzUsuńNominowalam cie do L.B.A
OdpowiedzUsuńwszystko-co-nasze.blogspot.pt
hej ej mam pytanie do ciebie albo do was :)
OdpowiedzUsuńczy ten log już jest skończony ?
jak tok to proszę cię napisz to bo chce wiedzieć :)
a i tak poza tym to ja o loffam !!!!!!!!!!!!
i mam nadzieje że to jednak nie koniec bo blog jest świetny :****
Uwielbiam to i nawet, gdybym musiała czekać jeszcze nawet miesiące na nowy rozdział.. to wiedz, że będę cierpliwa i odwiedzam ten blog codziennie. :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Daria :)
Hejka,
OdpowiedzUsuńWybacz, że pisze tu, ale nie wiem, gdzie mogłabym cię o to zapytać.
Jak się nazywa to aktorka/ modelka - nie wiem kim ona jest- która u ciebie użyczyła twarzy Ivy Hastings ? To bardzo ważne. Błagam, napisałabyś mi to?
hejka :)
OdpowiedzUsuńjak dodałaś karty na swoim blogu np. bohaterowie